Moja perspektywa. Jesli chodzi o prowadzenie ciazy to bezpieczniej czulam sie w polsce (wizyta co 2 tyg u mojego gina, sprawdzanie szyjki czy sie nie skraca) tutaj tylko tak ogolnie, co przy pierwszym dziecku zawsze jest strach tzn ja bynajmniej tak mam tym bardziej, ze dluuugo sie staralam o dzidzie.
Natomiast jesli chodzi o traktowanie ciezarnej przez personel tu a w polsce to jest jak niebo a pieklo!! tzn jeszcze nie rodzilam wiec nie wiem jaj mnie jeszcze moga potraktowac ale ostanie tygodnie mialam czeste wizyty w szpitalu, a to usg a to robili mi test na glukoze-cukier wyszedl podwyzszony. Co tydzien mialam wizyty, najpierw dali mi aparat do mierzenia cukru (myslalam ze pozyczaja ale dostalam na stale), pozniej wizyta z diabetologiem, lekarz cud, miod, malina!! zlecil mi dodatkowe badania na tarczyce (mam niedoczynnosc) a to powinna zrobic moja polozna!! zaprowadzil mnie na nastepne spotkanie z dietetyczka bo jakby nie patrzec szpital jest duzy i nie wiedzialam gdzie czego szukac. Kazdy mily, usmiechniety, przyjmuje Cie z usciskiem dloni .